Z przykrością musimy stwierdzić, że wiele firm ochrony mienia pozostaje na bardzo niskim poziomie technicznym. Oczywiście zawsze zapewniają, że wykonują usługi tak samo dobrze, jak my. Ale często nawet nie zdają sobie sprawy z technicznych ograniczeń i prawdziwych (niewielkich) możliwości posiadanych systemów monitorowania, ich zawodności.
Zwykle w takich firmach wszystko działa nie najgorzej w warunkach „laboratoryjnych”, przy niewielkiej liczbie klientów (50-100). Ale firma chce zarabiać, zaczyna obsługiwać coraz więcej obiektów. Nie dokonuje nowych inwestycji – bo przecież wykonuje tanie usługi i nie ma za co inwestować.
Wtedy zaczynają się problemy. Już przy kilkuset obiektach, bez rozbudowanej bazy technicznej (takiej jak nasza), nie da się prawidłowo obsłużyć wszystkich klientów. Nie da się zapewnić ciągłości i bezawaryjności pracy. Na ogół więc działalność takich tanich firm sprowadza się do wystawiania faktur i modlenia się, aby nic się nie stało, gdyż niewiele więcej da się zrobić. Sytuacja pogarsza się systematycznie wraz ze wzrostem ilości obsługiwanych klientów.
Oczywiście nie jest wykluczone, że w pewnych sytuacjach taka firma zareaguje szybko i prawidłowo. Jednak ich organizacja i system nie dają gwarancji, że tak będzie zawsze.